* Iwona Fudala z Lubania
- Ja w wakacje jeździłam do Pionek. Miałam tam dwie babcie i dwóch dziadków, gdyż oboje moi rodzice pochodzili z tej miejscowości. Dziadkowie ze strony mamy mieszkali w leśniczówce, ponieważ dziadziuś był leśniczym (babcia nauczycielką). Nigdy nie zapomnę cudownego zapachu lasu i naszych codziennych wypraw na grzyby. To były cudowne czasy!...
* Marek Wiązowski z Lubania
- Ja spędzałem ciekawe wakacje - pierwszy miesiąc nad morzem a później u dziadków na lubelskiej wsi. W pamięci utkwiło mi wspaniałe nocne pasienie krów, pieczone ziemniaki w ognisku, kąpiele w Bugu i niedzielne msze w cerkwi prawosławnej, które my dzieci podglądaliśmy z ciekawością. I cudowny zapach chleba wypiekany przez moją Babcię. Tak, to były piękne czasy...
* Ewa Kuśmierska z Bolesławca
- Każde wakacje wspominam miło i dobrze. Każde wnoszą coś, co warto zapamiętać i co daje szczęście. Nie umiałabym wybrać konkretnie jednego roku, jednego wyjazdu czy tylko jednej grupy poznanych ludzi. Wakacje ogólnie są od tego by dobrze je wspominać.
* Ryszard Karliński z Lubania
- Pewnie dlatego, że lat mam już sporo coraz chętniej sięgam do czasów dzieciństwa i wszystkiego co z nim związane. Także wakacje spędzane u dziadka mieszkającego na wsi w pobliżu jeziora utkwiły mi w pamięci do dzisiaj. Dlaczego? Bo po raz pierwszy złapałem rybę i to nie na kupioną w sklepie wędkę, ale taką zrobioną wspólnie z dziadkiem. I robienie wędki i złapana na nią ryba – wspomnienie bezcenne.
* Andrzej Wrzosowski z Lubania
- A ja do dziś wspominam wakacje z 1974 roku, kiedy odbywały się Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej a Polakom tak świetnie szło. Miałem wtedy ze 13 lat. I w połowie tych zmagań rodzice wysłali nas z siostrą na wieś do babci. Na szczęście mieli telewizor, więc myślałem, że uda mi się obejrzeć mecze. Ale gdzie tam. Relacje były zazwyczaj rano a mnie wtedy gonili w pole. Mnie, letnika i do tego kibica. Ulegałem do pewnego momentu. Któregoś razu poszedłem na pole i nic nie mówiąc po prostu wróciłem obejrzeć mecz. Potem było niezbyt przyjemnie, ale warto było.
Z dnia: 2015-07-31, Przypisany do: Nr 14(517)